W czasie dochodzącego do nas codziennie stylu bycia „eko” credo oszczędzający energię zyskuje na wartości. Klienci wypatrują sprzętu i narządzi o najwyższych grupach energetycznych, a producenci korzystając z tego angażują duże sumy w reklamę, by pokazać własne towary jako oszczędne, pobierające niewiele energii, zużywające mało prądu itp. Grzejniki z zasilaniem elektryczne jako urządzenia elektryczne też podlegają podobnym działaniom. A rzeczywistość bywa banalna: nie egzystują grzejniki na prąd energooszczędne. Fakt, że jest to jedynie slogan nietrudno udowodnić praktycznie. Całość pobranej energii elektrycznej zamienia się na ciepło i wydzielana na zewnątrz. Typowe grzejniki elektryczne nie mają sposobności oszczędzania energii. Wszystko w rękach użytkującego. To co może zrobić, to zwrócić uwagę na niwelowanie utrat ciepła we wnętrzach. Jest to związane na przykład ze skuteczną izolacją ścian, wymianą okien na te o większej szczelności. Ważne, aby zastosować ekstra regulację do grzania w taki sposób, aby funkcjonowało tylko wtedy, gdy jest to konieczne. Gdy użytkownicy są poza domem programator obniża temperaturę w pomieszczeniach, także w godzinach nocnych – wtedy gdy oczekujemy innego komfortu cieplnego. Należy stwierdzić bez wątpliwości: kaloryfer energooszczędny to ten, jaki nie pobiera prądu, czyli ten, jaki nie jest włączony i na przykład jest odłożony na dnie zamkniętej szafy. Tylko w tej kwestii możemy być pewni, iż to urządzenie nie będzie pożytkowało energii.
Archives
Elektryczny oszczędny piecyk- przebój i bujda.
Okres grzejny rozpoczął się na maxa. Błyskawiczną i prostą formą na doprowadzenie ogrzewania do wnętrza jest elektryczny piecyk. Producenci ścigają się w propozycjach swojego wyrobu i ogłaszają nieprawdopodobne hasła marketingowe. Niestety podstawowych zasad fizyki nie uda się naciągnąć. Dla zobrazowania posłużmy się przykładem: Dwa lokale o analogicznej kubaturze, zbudowane z takich samych materiałów. Odróżniają się tylko okienkiem, a szczegółowo jego budową. Jedno jest nowe z potrójnych tafli, drugie stare, rozszczelnione obramowania z jedną taflą szkła. W obydwu pomieszczeniach uruchamiamy kaloryfery elektryczne o równorzędnej sile grzania. Ustawiamy termoregulatory na 20 stopni. Ciepłota na zewnątrz jest ustabilizowana i stanowi 7 stopni. Notujemy wskazania z dwóch liczników energii. Po czasie 12 godzin spisujemy wskazania na liczniku. Czy obydwa pomieszczenia zużyły tak samo energii? Otóż nie. Pomieszczenie z rozszczelnionym okienkiem, w skutek sporych ubytków energii cieplnej, wykorzystało więcej energii elektrycznej. Jaki z owego zdarzenia wypływa morał? Zadaniem grzejnika jest doprowadzić do pomieszczenia tyle ciepła by zrekompensować istniejące w nim straty ciepła i utrzymać oczekiwaną temperaturę. I będzie on tak długo pracował aż uzyska żądane nastawienia. Tylko my mamy możliwość wpłynąć na wartość kosztów za energię elektryczną. W jaki sposób? Z pewnością nie kupując piecyk elektryczny z napisem energooszczędny! Tylko my, aby taniej zapłacić za prąd możemy:zadbać o najlepszą izolację dla lokalu, zagwarantować swobodną cyrkulację ogrzanego powietrza wokół kaloryfera, nie wentylować lokali przy załączonych grzejnikach, stosować piecyki z termostatem, zmniejszać ustawienie temperatury, kiedy jest to możliwe, o parę stopni nastawę – zastosować termoregulatory programowalne.Te, z pozoru pospolite działania umożliwią nam zaoszczędzić na opłatach za energię elektryczną. To też nie ulegajmy nierealnym wabikom, że kupujemy grzejnik oszczędzający prąd, potem możemy się przykro zdziwić przy otrzymaniu faktury za prąd.